niedziela, 28 kwietnia 2013

Zatracona rozdział 2.

    Stałam przed moją nową szkołą, którą było wyglądające przyjaźnie z zewnątrz gimnazjum. Budynek był pomalowany na zółto-niebiesko-różowo, a w średkowej części umieszczone były ogromne ciemne drzwi z żelazną klamką. Sama nie wiem dlaczego spojrzałam w niebo i złapałam za klamkę.
   Kiedy już miałam pociągnąć za klamkę upadłam na ziemię. Szybko zorientowałam się, że to przez chłopaka, który otworzył z siłą drzwi. Zrobiło mi się strasznie głupio, ale jemu chyba też, bo zamiast śmiać się ze mnie, zaczął przepraszać i podał mi rękę. Zdziwiło mnie to, bo zazwyczaj byłabym wyśmiana, poniżona, ale nie tym razem... Złapałam za jego rękę nie odzywając się słowem i podniosłam się z ziemi. Nagle zadzwonił pierwszy w tym roku szkolnym dzwonek i miałam okazję uciec od tej niezręczności.
   Nieśmiale weszłam do klasy i rozejrzałam się przez moje pełne, śliwkowe okulary. Myślałam, że za chwilę zemdleję. Zobaczyłam tam osoby, których raczej nie chciałam znać i o nich zapomnieć oraz tego chłopaka, który "potrącił mnie drzwiami". Wszyscy wyglądali na dość zadowolonych. Usiadłam w pierwszej ławce, w środkowym rzędzie. Na ścianach klasy widniało mnóstwo plakatów związanych z chemią, fizyką, biologią, oczywiście nie zdziwiło mnie to, bo byłam na profilu biologiczno-chemicznym.
-Cześć-usłyszałam kobiecy głos w ławce obok.
-Hej-odwróciłam się i odpowiedziałam miło wyglądającej ciemnej blondynce.
-Nazywam się Maja, a ty?
-Aleksandra-odpowiedziałam jej z uśmiechem
Rozmiawiałyśmy tak kilka minut, bo szybko przerwała nam nauczycielka.
-Witam Was w nowej szkole, dzisiaj nie będzie zwykłych zajęć, bo powinniście się dobrze poznać, a pod koniec zajęć powiem wam o wyjeździe integracyjnym dla klas I.-mówiła wysoka, czerwonowłosa kobieta-a teraz rozdam Wam plakietki, które macie nosić zawsze w czasie zajęć lekcyjnych-jej słowa zabrzmiały dość poważnie.
Stanęłam posłusznie w kolejce i znowu zrobiło mi się głupio, bo chłopak od drzwi stanął za mną.
-Hej, jeszcze raz sorry za te drzwi, nie chciałem, strasznie mi teraz głupio, wybaczysz?-zagadywał.
-Wybaczę-uśmiechnęłam się lekko do niego.
Rozmiawiałam z nim chwilę i dowiedziałam się tylko tyle, że nazywa się Mikołaj i nie ma żadnych przyjaciół, więc chętnie nawiąże nowe kontakty. Myślałam, że blefuje, bo jego słowa brzmiały jak moje myśli.
   Nagle z hukiem otworzyły się drzwi od sali lekcyjnej. Do klasy wkroczyła blondynka ubrana w legginsy galaxy, dużą bluzę, conversy, a na ramieniu miała torebkę z motywem Myszki Miki. Poczułam jej przeszywający mnie wzrok, że aż przeszły mnie ciarki. Niestety znałam ją i nie chciałam jej nigdy więcej spotkać. Rozwydrzona Julka, córeczka giełdowca i biznesmenki, która zawsze uważała się za najlepszą, nauczyciele też chodzili przed nią jak na paluszkach, bo jej rodzice byli na prawdę wpływowi.
-Panno, a o której to się przychodzi do szkoły? Już w pierwszy dzień tak się prezentować, co to za postawa ucznia-z oburzeniem rzekła nauczycielka, jak nam się przedstawiła Elwira Miłka.
-Pfff czy pani w ogóle kim ja jestem, kim są moi rodzice?- z pogardą odpowiedziała dziewczyna.
-Wiem i co z tego myślisz, że będę robić Ci z tego powodu jakieś taryfy ulgowe, niedoczekanie-przez te słowa pomyślałam, że z panią Miłką się polubimy.
-A teraz siadać do ławek muszę Wam przeczytać regulamin szkoły-rozkazała nauczycielka nauk ścisłych oraz nasza wychowawczyni.
Julia rzuciła na mnie przerażające spojrzenie i usiadła do jedynej obdrapanej ławki.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny blog, ciekawy pomysł na fabułę. Choć można doszukać si kilku błędów stylistycznych jak i fleksyjnych, naprawdę wciąga. Chętnie będę czytać dalsze części. Oby tak dalej !

    Obserwuję, liczę na rewanż.

    mildieworld.blogspot.com/
    My photography. My life. My world.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, jest i ciekawie i świetna fabuła. I z chęcią zaobserwuje. Pozdrawiam. c;
    Liczę na rewanż.
    avataryodarsmoriendi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń