sobota, 27 kwietnia 2013

Zatracona: rozdział 1.

   Moje imię to Aleksandra. Cała podstawówka była dla mnie udręką, dlatego dość cieszyłam się kiedy wiedziała, że już niedługo pójdę do gimnazjum. Miałam nadzieję, że wszystko się zmieni i powtarzałam sobie "będzie lepiej, będzie lepiej". Liczyłam na to, ale zdawało mi się, że okłamuję sama siebie.
   Podstawówka nie była dla mnie dobrym czasem, bo miałam zawsze wysoką średnią 5,2, a na koniec szóstej klasie 5,6. Nikt z klasy nigdy mnie nie szanował, poniżał wyzywano mnie ok "kujonek nie mytych", "debilki", tym bardziej mnie to bolało, bo byłam normalna i nie ślęczałam w domu przed książkami, nie uczyłam się tylko słuchałam na lekcjach. Może gdybym była w innej klasie nie byłoby tak, ale niestety trafiłam do klasy, w której było pełno patologicznych osób. Jeszcze nie byłoby tak źle gdybym miała przyjaciółkę, której mogę się wyżalić, która mnie obroni, pocieszy. Niestety jedyną osobą, której mogłam się wyżalić była moja mama. Na szczęście nie byłam osobą emocjonalną, ale silną psychicznie, nie interesowało mnie ich zdanie. Chyba jak każdy czasami potrzebowałam się wypłakać, ale robiłam to bardzo rzadko choć często byłam odrzucana. Nigdy ich nie zrozumiałam za to dlaczego mnie tak nienawidzą, może za to, że jestem realistką i nie bujam w obłokach, nie jestem osobą, która myśli, że jeśli zda na dwójkach to w przyszłości będzie miała super pracę i będzie zarabiała 5000 złoty. Nie ja jestem osobą, która wie, że w życiu nic się samo nie zrobi i stąpam twardo po ziemi. Dopiero w VI klasie "zakolegowałam się" z "Mikołajem" z klasy. Jedynie on bronił mnie i on mnie jakoś rozumiał. Oboje bardzo podobnie myślimy dlatego się dogadujemy.
   Dosyć o tym życiu lepiej opowiedzieć o tym co innego robię. Szczególnie odstresowuje mnie muzyka, najczęściej House i Dance. Prowadzę bloga, który stał się dość popularny dzięki, któremu mogę się czasami podzielić przeżyciami z innymi ludźmi, choć też nie wiem czy mnie rozumieją.
Tak naprawdę moim najlepszym przyjacielem jest pies rasy buldog francuski Viva i często mi się zdaje, że rozumie mnie lepiej niż ludzie... Moimi ulubionymi słodyczami są żelki, które poprawiają w pełni humor. W weekendy prawie cały czas spędzam przed komputerem lub na spacerach z moją "BBF". Ubieram się jak każda zwykła nastolatka, bo również w głębi ducha mniej więcej nią jestem.
Tak naprawdę nigdy nie chciałam być jak "inni", bo nie chciałabym stać się nie szanującą nikogo, wredną, bez empatii jędzą...


Opowiadania z serii "Zatracona" mają ukazać że życie to nie jest jakaś kolorowa, miłosna historia co ukazuje większość opowiadań. Nie ma być o jakiejś wielce zakochanej 15 latce, tylko o życiu 13 latki, czasami podbarwionym nieprawdziwymi historiami, aby nie było monotonnie. Moje opowiadania mają ukazywać wady ludzi i to jaki jest prawdziwy świat.

4 komentarze:

  1. zaczyna się ciekawie ^^ skąd pomysł na takie opowiadanie? ;D
    P.S
    podoba mi się Twój blog, więc go obserwuję, może zaobserwujesz mój? xD
    japonskigeodeta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł na opowiadanie zaczerpnięty w mojego życia :)

      Usuń
  2. ale nie da się mieć srędnią 6, 6:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry chodziło mi o średnią 5,6 :)
      Już poprawiłam.

      Usuń